Prolog mały: miało być raptem kilka zdań, a wyszedł cały bełkotliwy esej. W każdym razie ja się dobrze ubawiłem, liczę i Wy również więc konwencja działu humor nie została naruszona
Naprawdę chcecie gadać dalej o BMW? Ok!
Wysunąłem tezę, że w mojej ocenie BMW to rewelacyjne auta (co samo w sobie jest opinią) i żeby nie być gołosłownym dorzuciłem jeden argument, żeby dać bazę do spójności logicznej i uzasadnienie dla opinii, a mianowicie, że jakość aut marki BMW w stosunku do ceny wypada bardzo korzystnie. Teraz, żeby podważyć opinię, że BMW jest rewelacyjną marką należy podważyć ten argument.
Wyraźnie rozgraniczyłem tezę i argument od faktu, że marka BMW posiada klientelę częściowo w środowisku ludzi o wątpliwym poczuciu dobrego smaku, taktu i ogólnie dobrego wychowania
Czy to jest argumentem przeciwko autom BMW? Nie, bo to nie BMW robi z ludzi chamów, tylko spora część chamów kupuje BMW, bo umożliwia ono realizację ich niskich aspiracji życiowych jak budowanie poczucia własnej wartości i ewentualną prokreację poprzez np. jaranie opon przed przystankiem pełnym wiejskich dziewek oczekujących na mało komfortową podróż komunikacją państwową. Umożliwia realizację z powodu relatywnie dobrej jakości wykonania, która pozwala na takie zabawy minimalizując jednocześnie nakład kosztów. Czy takie zabawy prowadzą do obniżania jakości aut dostępnych później na rynku wtórnym? Tak, a dlatego że chyba wprost proporcjonalnie mają się do siebie spadek ceny i szansa że pójdzie w ręce jakiegoś wariata, który auto zrujnuje. Czy jeżeli auto przez cały okres użytkowania zostanie w rękach człowieka - nie taboretu, potencjał BMW zostanie lepiej spożytkowany? Tak, czego byłem co najmniej parokrotnie naocznym świadkiem, bowiem kilku znajomych posiada BMW, których historia użytkowania nie pozostawia wątpliwości i działają bez zarzutu.
Kolejny argument (pozwolicie że nie będę rozszerzał wypowiedzi na temat każdego elementu moich wcześniejszych postów), że jakość aut BMW jest wyższa nawet od jakości Mercedesów po 1999 roku (umownie), co ma uzasadnienie biorąc pod uwagę powszechną opinię (która jakby nie patrzeć jakąś podstawę mieć musiała) o tej drugiej marce choćby z perspektywy modeli takich, jak W220 czy W210.
A Wy mi k&%^ tu wyjeżdżacie, że BMW jest be bo jeżdżą nimi kmioty. A może przyjęło się niesprawiedliwe przekonanie poprzez skrót myślowy, że usłyszę (zazwyczaj wyraźnie i z daleka) a po chwili zobaczę pajaca w BMW, a nie zwrócę uwagi na spokojnie mijające dziesiątki BMW, którymi poruszają się w pełni stabilni psychicznie i intelektualnie obywatele?
Dlatego pozwolę sobie uznać, że moja argumentacja nie został podważona.