Czas ujawnić noworoczną tajemnicę. Jak widzicie udało się po wieeeeeelu miesiącach poszukiwań znaleźć kandydata na dupowóz z duszą. Nauczony niekończącym się remontem Pontiaca omijałem szerokim łukiem wszelkie wynalazki, okazje, składaki, szroty i inne kawałki paździeżu
Fakt, że z kilkoma autami się minąłem (vide np Żaba), ale tak być musiało jak widać.
Przedstawiam Wam zatem Polski
barn find - Olds 98 Regency Brougham 1983 (prawie mój równolatek:) ). Jak udało się go znaleźć? KTOŚ mi pomogł
Pocztą pantoflową dowiedziałem się, że jest takie auto zakopane głeboko w garażu w Małopolsce.
Co do samego auta - idealnie opisuje go określenie New Old Stock. Przybył do Polski z El Paso w Texasie, a więc jest spora szansa, że wozili się nim nielegalni imigranci lub służbista graniczny. Możnaby rzecz, że auto prawie z Meksyku. Nazwisko ex właściciela dowodzi, że jest duża szansa, że przekraczał granicę. Jeśli tak było, to na pewno nie często. Oryginalny przebieg ponad 50 tyś mil przez te 30 lat pokazuje, że fura była raczej niedzielna. Skąd taka pewność co do tego przebiegu? Jak go zobaczycie na żywo zrozumiecie
Dawno nie widziałem tak zdrowej fury od spodu. Dostanę pewnie od niektórych po twarzy za takie stwierdzenie, ale...wg mnie jest to jeden z lepiej utrzymanych fullsizów w Polsce.
Z czystego obowiązku dodam, że pod maską 307-ka, a więc econobox
Co dalej z autem? Na razie na pewno tune up u Grusiaków. Ogólny przegląd, filtry, płyny pierdoły. Chcę żeby pozostał w oryginale, także zmienie co najwyżej elementy lekko zmęczone jak np parapety w drzwiach, czy jakieś guziczki ze zdrapanym chromem.
Dodatkowo jak się odkuję finansowo to jakieś klimatyczne felgi (marzą mi się pełne w środku centerliny itp) no i ewentualnie trochę bardziej słyszalny wydech. Podkreślam jednak, że bez szaleństw - dual, ale nie krzyczący.
Na razie posiadam jedynie fotki z komóry, także jak się domyślacie g...no widać. Na pewno nie widać zajebistości stanu tego wieloryba
Dla wzrokowców:
Niestety Europejskie miejsce ma się do fullsizów dośc umownie :/
Co fajne, jest to naprawdę wypasiona wersja. Dodatkowe wskaźniki pod kierą, doświetlanie zakrętów, opera lights (niestety te akurat nie działają - jak ktoś wie jak to ugryźć od razu dawać znać), AC działa.
Taka anegdotka z odbioru auta. W związku z tym, że zaspyało nas po same pachy nie wyszedł mój plan powrotu na kołach. Umówiłem się zatem z laweciarzem na stacji benzynowej nieopodal domu. Zakupiony wcześniej akumulator pod pachę, podstawowe toolsy w plecak i jak Hobbit w drogę przez te sniegi. Na szczęście tylko niecały 1km, ale zmachałem się jak dziki wół
Dochodzę - widzę z daleka furacz jest. Oczywiście wokoło spojrzenia Golfiarzy i innych miłośników Diesla. Szybkie powitanie, autko zjeżdża, wpinam aku - lampki się pięknie zaświecają. Kręcę, kręcę - zagdał. Fura stała niejeżdżona ponad 2 lata, także miała prawo mieć fochy. Wiadomo 30-to latek
No ale nic - załadowałem się, Pan z lawety był na tyle miły, że obiecał "kryć mi tyły" żeby się psiarnia nie uczepiła Oldsa bez tablic. Turlam się, wyjecham...zgasł. Kręcę, Drive...zgasł. Myśle - lipa. Gapie już zaczyną fotorelację na Fejsbuka. Z 4-5 minut walki i w końcu trochę odżył. Znów spojrzenia w stylu WTF! Zielone, rura...i lekki boczek
Odzwyczaiłem się od jazdy RWD, dodam, że szyby totalnie zaparowane, ledwo widzę kierę, bo para z ust wypełnia całą kabinę. Tak jak pisałem to był tylko 1km, ale wrażeń jak Adaś Małysz na Dakarze
Pomachałem na dowiedzenia Panu z lawety i zjechałem do garażu. Manewrowanie...muszę poćwiczyć
A teraz powoli na ferie i kolejne updaty pewnie dopiero w połowie lutego.
PS Wyprzedzając pytania - tak ten Olds wisi na Allegro. Nie nie dałem za niego tyle
Zawisł dłuuuuugo po tym jak juz był w moich szponach. Taki mały deal
Jeśli nie zasługuje na miano klasyka a raczej stocka - przerzućcie. Jak dla mnie klasyk
SURPRISED
??