Szanowni forumowicze, oficjalnie mogę powiedzieć, że stałem sie posiadaczem warszawy sedan - 223 z 1973r.
Co do stanu - ani szału ani tragedii nie ma. Mechanikę ktoś reanimował a blacha trzyma się kupy... Brakuje detali, a te które są wymagają całkowitej renowacji - no reflektory są nowe
Zapraszam do oglądania:
Wyprawa po autko
A tu już w domu:
Plany są takie - jak to zwykle bywa - kompleksowo i profesjonalnie
Zobaczymy jak wyjdzie, nie mam ciśnienia na czas... Póki co jeździ, skręca, hamuje...nawet kierownica po napompowaniu opon lekko się obraca
Baza jest:-) - normalnie choinkę mam w sierpniu w tym roku
A stan spodu oceńcie sami:
Warszawka została przesmarowana taką oto towotnicą:
A tu parę blaszek od poprzedniego właściciela:
Po dzisiejszym dniu, mogę powiedzieć, że warszawka nie ma instalacji elektrycznej - znaczy jakaś plątanina kabli jest - ale w aucie działa tylko wskaźnik ładowania, światła i klakson...
No i dzisiejsze zakupy...:
Udało mi się zdobyć nowiutką lampę cofania, wyprodukowaną przez ZELMOT
A także nową żaluzję chłodnicy:
Powoli też kompletuję mechanizm zmiany biegów przy kierownicy - chyba rarytas, bo nówka a nie regenerat:
używany jest tylko wspornik.
Wpadło też kilka pierdułek:
Muszę się pochwalić - od kolegi z pracy dostałem "zestaw małego blacharza"
- dzięki Boguś
Pragnę też podziękować kolegom z forum za pomoc w organizowaniu części i doradztwo dla świeżo upieczonego posiadacza warszawki.
Prócz tego dziś trochę biżuterii - tu specjalne podziękowania dla Jarka
I kolejny nabytek do warszawki: