Jak juz pisalem w dziale powitan oczekuje wlasnie upragnionego klasyka. Traf (i to doslownie glownie traf:) ) chcial, ze padlo na Pontiaca Bonneville 1967. Najpozniej za pare tygodni powinien dotrzec z LA
Jako, ze auto nabylem za dosc skromna kwote, niewiele o nim wiem. Tylko tyle, ze: Runs and Drives i co zobaczycie na fotkach zamiast podsufitki ma slomiana mate
Zakladam, ze pod maska jest 400 CID, no ale moge sie mylic i moze jest cos innego...(np 1,4 TDI
)
Kilka fotek:
No i wspomniana gwiazda - czyli slomiana podsufitka
Jak widac auto w stanie srednim, ale licze, ze moze nie bedzie dramatu.
Jako, ze bedzie to moja pierwsza przygoda z renowcja (a raczej nawet nie moja, bo nie bede tego robil wlasnymi recami), licze na Wasza pomoc wskazowki i ew. namiary na specmajstrow szczegolnie od GMowskich fullsizow z lat 60.
Najchetniej z W-wy i okolic of kors
Koncepcji na to co z nim dalej zrobic mialem wiele, ale poki go na zywca nie oblukam, wstrzymuje sie z decyzja. Jak bedzie jezdzil i hamowal to sie przyturlam ze sloma na dachu na jakis spocik
Pozniej no to najprawdopodobniej nie bede szedl w rat roda, bo mimo wszystko wydaje mi sie, ze to zbyt piekne auto, zeby go choc raz jeszcze nie powolac do oryginalu...
Tak czy owak chce zeby pozostal czarny, najchetniej tak:
http://www.flickr.com/photos/73642285@N00/1256964709/sizes/m/
Czekam na Wasze opinie