ALPAChino napisał(a):
Do klasyków z tym wynocha
...
A tak serio - fajna furka
Skąd go dorwałeś? Czemu się nic nie pucowałeś? Co tam ma w sobie? Poproszę rozpiskę w nocy bo ciężko będzie do rana wytrzymać.
Ano. Sposób i cel budowy lowriderów zmienił się od lat 60tych trochę
No ale szpryszki mógł byś mu dać. By fajnego klasycznego wyglądu nabrał oraz położył by się jeszcze z 6cm.
Powiedz coś o lakierze.
Pozdro i jeszcze raz gratuluje.
To jeszcze krótko przed wyjściem - nie pucowałem się, bo wątek auta prowadziłem na innym forum. Tutaj chciałem poczekać aż będzie co pokazać. Samochód mam od czerwca 2009. Od tamtego czasu non stop prace, zawieszenie, silnik (paliły 4 gary, uszczelki pod głowicą do wymiany, masa różnych pierdół), oświetlenie, następnie airride, blacharka i lakier. Na szprychy poczeka jeszcze do lata, teraz jest co robić przez zimę a i $$ już trochę popłynęło.
Odnośnie samego lakieru - 3 miesiące blacharki i malowania, całość w podkładzie reaktywnym, na to czarna baza niemetaliczna, następnie brokat w postaci sypkiego (pozornie białego) proszku mieszany z lakierem bezbarwnym, wiele warstw (aż do uzyskania koloru), darcie struktury do równego, potem znów to samo, znów darcie, znów sypanie, znów darcie i finalnie kilka dobrych warstw czystego klaru. W żaden sposób nie da oddać się efektu na filmie, co dopiero na zdjęciach. Ale jakiś zarys jest. W nowych samochodach grubość powłoki waha się między 100 a 140um, u mnie okolice 500um.