LincOln!, racja, chodziło mi o pasek od osprzętu, który idzie wyżej. Słychać go już dość wyraźnie.
AlpaChino, poprzednie auto też kupowałem w Wielkopolsce i też powrót w takich warunkach na letnich oponach, nieznanym autem
Historia lubi się powtarzać. Co do pływania, to tył trochę za mocno jednak pływa - no i tutaj przechodzimy do pierwszych odnotowanych problemów:
1. Check Engine - wczoraj nie było, dzisiaj się pojawiło. Spalanie wzrosło i zaczął szarpać, zrobiłem dzisiaj ze 200 km i szarpał coraz bardziej. Podejrzewam świece i przewody, które i tak miałem wymieniać. Ewentualnie przepływomierz, ale zrobię najpierw świece i jak nie pomoże to będziemy myśleć dalej.
2. Check Air Suspention - jak wspomniałem, tył trochę przesadnie buja. Trzeba będzie szybko zrobić ten check.
3. Nie działający Cruise Control, jak wczoraj wspominałem. Koniecznie do naprawy.
4. Klakson
Znajomy na niego spojrzał i mówi, że wystarczy regulacja membrany. Jak zrobi się cieplej to się pobawię, bo to pierdzenie do auta raczej nie pasuje
Dalsze wrażenia z jazdy jak najbardziej pozytywne, po przesiadce z przednionapędowego kompakta, bałem się głównie rozmiarów i tył napędu, ale już mi przeszło
Jazda po Łodzi nie sprawia żadnych problemów, parkowanie, wciskanie się i inne bardziej precyzyjne manewry - bez problemu. Widoczność jest świetna, raczej zawsze widać, ile cm jeszcze zostało
Przy dzisiejszym mrozie, lodzie i śniegu, głównie na miejscach parkingowych, też radził sobie lepiej niż się spodziewałem i to na letnich oponach! Żadnego wypychania z miejsc, sam dawał sobie wszędzie radę. Wieczorem temperatura jeszcze spadła i na oblodzonej drodze na letnich oponach już się mniej pewnie czułem, ale zakup zimówek zostawiam na przyszły sezon.
Na razie przesiadam się z powrotem do Golfa, załatwiam wymianę świec i czekam na wiosnę, nie chcę ryzykować.